Kobieta prowadząc firmę zajmującą się doradztwem finansowym i pośrednictwem kredytowym, pod pozorem współpracy z jedną z firm finansowych, wprowadziła w błąd pokrzywdzonych co do zamiaru i sposobu zainwestowania środków finansowych pochodzących z kredytów bankowych zaciągniętych przez pokrzywdzonych. Współpraca ta w rzeczywistości nie miała miejsca.
Wśród jej klientów są osoby, które zaciągnęły kredyty i przekazały jej bezpośrednio 500 tys. lub nawet 900 tys. złotych. Zdarzały się przypadki, że pokrzywdzeni podpisywali wnioski kredytowe in blanco, tj. bez wpisanej kwoty. Ponadto każda osoba przystępująca do projektu musiała podpisać "klauzulę poufności". Za jej złamanie groziła kara 5 milionów złotych. Kwotę tę ustalili twórcy przestępczego procederu.
Kobieta obiecywała swoim klientom szybki wysokoprocentowy zysk, nawet na poziomie 30-40 procent w kwartale. Chcąc wzbudzić zaufanie początkowo wywiązywała się z przyjętych zobowiązań i wypłacała swoim klientom stosowną "dywidendę". Zdarzało się też, że proponowała zainwestowanie także tych środków. Wszystkie te zabiegi osłabiały czujność pokrzywdzonych, a jednocześnie napędzały nowych klientów. Znaczna część z pokrzywdzonych to bliżsi lub dalsi znajomi, a nawet członkowie jej rodziny. Dotychczas wysłuchani pokrzywdzeni podkreślali, że kobieta była bardzo wiarygodna i wzbudzała ich zaufanie, w związku z czym nie mieli oporów by powierzyć jej swoje pieniądze.
Zgromadzony materiał pozwolił na przedstawienie kobiecie zarzutu oszustwa w stosunku do mienia znacznej wartości, a także zarzut prania pieniędzy. W związku ze sprawą zatrzymano także 29-letniego partnera kobiety. Prokurator przedstawił mu zarzut prania pieniędzy. Na wniosek prokuratury Sąd Rejonowy w Ełku aresztował oboje na trzy miesiące. Teraz grozi im kara pozbawienia wolności do lat 10.